niedziela, kwietnia 13, 2008

nie ma wody na pustyni

Nie ma, nie ma wody na pustyni, a wielbłądy nie chcą dalej iść
Czołgać się już dłużej nie mam siły, o, jak bardzo, bardzo chce się pić




dziś moja ukochana Nałęczowianka rządzi ;)

po imprezzzce (Marlena kiedy poprawiny ;)) odpowiednie nawodnienie jest najważniejsze :)

Z ploteczek - wróciłam z Zakopca, nie połamałam się i już nie mogę się doczekać następnego wyjazdu (ale jako że PKL coraz bardziej mnie denerwują to może w końcu wybiorę się gdzie indziej :P)
zdjęcia będą jak w końcu znajdę więcej czasu (czy ja kiedyś miałam więcej czasu??)

Brak komentarzy: